Długo się nad tym zastanawiałam czy tu napisać, ale liczę na to, że są tu jeszcze jacyś normalni ludzie i ktoś to przeczyta i się zainteresuje..
W skrócie po prostu szukam jakiejś dobrej duszy do porozmawiania/popisania.. Przechodzę ostatnio trudny okres w życiu, życie przeorało mnie masakrycznie (długa historia) i szukam towarzystwa, którego nie posiadam (długa historia). Osób, z którymi można po prostu popisać/pogadać o niczym.. Aktualnie nie mam praktycznie nikogo w swoim życiu, co tylko pogarsza mój i tak już rozjebany stan psychiczny.
Oczywiście nie tutaj, wiadomo, możemy przejść gdziekolwiek.
No, proszę sobie wyobrazić:
marzec albo kwiecień.
hm... raczej marzec.
wieczór.
spotykam j.p - jest pijany jak świnia
a ja jestem trzeźwy- jak świnia
idziemy na kawę
on - między morzem wódki, a powrotem do domu
ja - pomiędzy kłótnią z jedną kobietą,
a rozmową z drugą, która być może także się przerodzi w kłótnię
siedzimy więc w knajpie
choćbym się nawet bardzo skupił,
nie pamiętam w jakiej
on między wódką a powrotem do domu,
ja pomiędzy kłótnią...
i nagle on, wskazując mi jakieś dwie
siedzące przy sąsiednim stoliku
proponuje byśmy się do tych dwóch przysiedli
a ja mówię
daj mi spokój
ja nie mam ochoty
ja to pierdolę
dziś jestem w nastroju
nieprzysiadalnym
pomiędzy kłótnią z jedną kobietą,
a rozmową z drugą, która być może także się przerodzi w kłótnię
ja nie mam ochoty
ja to pierdolę
dziś jestem w nastroju
nieprzysiadalnym Read More »
Nie sposób ukryć miłości, która istnieje, jak też udawać miłość, której nie ma.
— François de La Rochefoucauld, pisarz i filozof francuski 1613–1680